Pierwszego stycznia 2014 roku weszła w życie ustawa o deregulacji zawodów, na mocy której do podjęcia obowiązków pilota lub przewodnika turystycznego nie są wymagane państwowe licencje, egzaminy ani ukończenie obowiązkowych kursów zawodowych.
Kto na tym zyskał, a kto stracił? A może funkcjonowanie sektora usług turystycznych po deregulacji w ogóle się nie zmieniło? O tym poniżej.
Skutki deregulacji
Deregulacja zawodów pilota i przewodnika wycieczek zniosła konieczność posiadania licencji i urzędowych uprawnień. Nie oznacza to jednak, że kursy i szkolenia przewodnickie i pilockie oraz związanie z nimi certyfikaty zawodowe straciły rację bytu.
Wręcz przeciwnie, jak grzyby po deszczu wyrastać zaczęły instytucje gotowe przejąć państwowo-urzędniczą schedę i kształcić przyszłych pracowników zgodnie z oczekiwaniami klientów i w oparciu o aktualne realia branży turystycznej. Być może w przyszłości część szkoleń organizowana będzie w ramach fakultatywnych kursów uczelnianych. Dużą popularnością cieszyć się mogą także wygodne platformy e-learningowe.
Z drugiej strony, pełna dowolność w kwestii przygotowania do zawodu może rodzić różnego rodzaju nieprawidłowości, jak choćby niechęć do respektowania uprawnień i certyfikatów przyznawanych przez konkurencyjne biura podróży. Takie sytuacje są zagrożeniem szczególnie dla osób rozpoczynających karierę zawodową w branży turystycznej.
Trudno w tej chwili przewidzieć czy w związku z deregulacją spadła jakość usług przewodnickich i pilockich. Zwiększyłą się za to konkurencja, a miejsc pracy nie przybyło
Można jednak stwierdzić, że, przynajmniej w pierwszym okresie po deregulacji, zmiany w branży turystycznej nie są spektakularne – zlecenia trafiają do sprawdzonych, doświadczonych przewodników-pilotów, a stare licencje i uprawnienia wciąż są w cenie.
Wynagrodzenia dla przewodników i pilotów mogły się nieco obniżyć. Istnieje duże niebezpieczeństwo psucia rynku przez amatorów, gotowych podjąć obowiązki przewodnickie w ramach „wolontariatu” (jednorazowy darmowy wyjazd w zamian za świadczenie usług przewodnika-pilota).
Kto zyskał na deregulacji
- absolwenci studiów specjalistycznych (niekoniecznie związanych z turystyką), którzy chcą szybko, bez zbędnych kosztów i formalności podjąć pracę na stanowisku pilota lub przewodnika wycieczek
- nauczyciele, historycy, pasjonaci historii regionu, znawcy w jakiejś dziedzinie, etc.
- organizatorzy szkoleń, dla których zniknęły ustawowe wymogi i ograniczenia
- organizatorzy wycieczek (szansa obniżenia kosztów)
- biura turystyczne, które zyskały możliwość oszczędności na stawkach i zostały zwolnione z obowiązku zatrudniania osób posiadających licencję zawodową
Kto stracił na deregulacji
- przewodnicy lokalni
- przewodnicy niezwiązani z biurem podróży (biura mogą ciąć koszty, zatrudniając swoich pracowników i znajomych)
- absolwenci studiów kierunkowych bez doświadczenia zawodowego (trudności w znalezieniu pracy, niższe stawki)
- osoby bez znajomości w branży
- oraz oczywiście członkowie komisji egzaminacyjnych i urzędnicy przyznający uprawnienia